Przedstawiamy: Alan Rickard

Skąd Pan pochodzi?

Dorastałem w środowisku rolniczym w rodzinnym gospodarstwie rolnym prowadzonym od ośmiu pokoleń w Clarington w stanie Ontario (Kanada). Była to jednostka zajmująca się wieloma gatunkami i różnorodną produkcją, w tym hodowlą bydła i trzody chlewnej, sadami jabłkowymi, produktami konserwowymi i nasionami. Gospodarstwo wciąż działa i jest prowadzone przez mojego ojca i kuzyna.

Studiowałem rolnictwo na Uniwersytecie w Guelph, a tuż po ukończeniu szkoły rozpocząłem pracę w Maple Leaf Foods. Spędziłem tam większość swojej wczesnej kariery, głównie w obszarze towarów i łańcucha dostaw w ich działalności. Ponadto miałem możliwość pracować i mieszkać zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i w Niemczech w ramach ich grupy sprzedaży mięsa. W ostatnich latach mojej pracy w Maple Leaf Foods byłem odpowiedzialny za operacje handlowe Rothsay, ich jednostki odpowiedzialnej za wytapianie tłuszczu.

Zanim dołączyłem do Hendrix Genetics, byłem Dyrektorem Generalnym notowanej na giełdzie firmy BIOX, wytwarzającej biodiesel. W 2018 r. działalność BIOX została przeniesiona z Kanady do Stanów Zjednoczonych. Ponieważ nie chciałem przeprowadzać się tam ze swoją rodziną, zdecydowałem się zrobić sobie krótką przerwę od pracy i spędzić ten czas w domu w Guelph.

W jaki sposób znalazł Pan Hendrix Genetics?

Mój czas wolny spędzony z rodziną był fantastyczny! W czerwcu 2018 r. urodziło nam się trzecie dziecko, a ja zakończyłem pracę w BIOX w sierpniu 2018 r. Dobrze było spędzić trochę miłego czasu w domu z moją powiększającą się rodziną, a przez pierwsze pięć miesięcy spędzonych w domu nie rozglądałem się zbytnio za ofertami pracy.

Mimo iż istniało mnóstwo możliwości, zarówno w branży rolniczej, jak i energetycznej, nic nie przyciągało mojej szczególnej uwagi – do czasu, gdy na mojej drodze stanął Dave Libertini. Opowiedział mi on wszystko o Hendrix Genetics i Hybrid Turkeys i o roli, jaką firmy te odgrywają w łańcuchu dostaw sektora rolno-spożywczego. Moje zainteresowanie pojawiło się niemal natychmiast i przyciągnął mnie nie tylko rodzaj działalności, ale także kultura i ludzie.

Czym zainteresowało Pana to stanowisko?

Śmieszna sprawa. Pytanie, z którym się powszechnie spotykam, to: „Dlaczego akurat indyki?”. Mam poczucie, że Hendrix Genetics prowadzi mnie z powrotem do bardziej podstawowej roli rolnictwa. Zawsze byłem w pewien sposób zakorzeniony i związany z rolnictwem, dlatego rola ta przybliża mnie do tej podstawowej pasji.

Ponadto pociągają mnie wyjątkowe możliwości. Większość ludzi, mówiąc o sektorze żywności, ma na myśli mięso, przetwórców lub hodowców. Role te nie są jednak zbyt często wymieniane na przedzie łańcucha oraz całej technologii i specjalistycznej wiedzy wykorzystywanej w tym pierwszym ogniwie. Znaczenie podstawowego hodowcy jest nieco ukryte, jednak ma ono wpływ na wszystkie powiązania w obrębie łańcucha wartości.

Czuję, że to stanowisko przedstawia doskonałe połączenie obu tych celów.

Co jest Pana zdaniem najważniejszym problemem w branży indyczej?

Ogólnie rzecz biorąc, uważam, że największe wyzwanie dla branży indyczej jest związane z proteinami. Wiele produktów proteinowych rywalizuje o uwagę konsumenta końcowego. Chciałbym zrozumieć, jak wygląda nasza rola w tej szerszej kategorii.

Jaka wiedza lub doświadczenie pomoże Panu odnieść sukces w Hendrix Genetics?

Wymienię kilka rzeczy: styl przywództwa oparty na współpracy, zmysł przedsiębiorcy i uznanie dla analityki.

Jeśli chodzi o zarządzanie i prowadzenie firmy, w szczególności w branży tak złożonej i szerokiej jak branża indycza, autokratyczny styl zarządzania nie sprawdza się. Cenię sobie współpracę i podejście zespołowe, ponieważ ten styl zarządzania przyniósł mi w przeszłości wiele sukcesów. W Hendrix Genetics mamy wielu dobrych pracowników oraz znaczną ekspercką wiedzę, co czyni moją pracę o wiele łatwiejszą.

W ciągu mojej kariery zawodowej spotkałem się z różnorodnymi strukturami biznesowymi, stylami zarządzania i kulturami, które udoskonaliły mój zmysł przedsiębiorcy. Miałem szczęście, że mogłem spędzić znaczną część mojej kariery, pracując dla firmy posiadającej silną kulturę przywództwa i dobrze zdefiniowane procesy pomiaru działalności. Może to wyjaśniać moje uznanie dla analityki.

Uwielbiam analitykę i badanie danych liczbowych. Cenię sobie ich rolę w rozumieniu problemów. Umiejętność definiowania i pomiaru różnych obszarów działalności pozwala nam brać odpowiedzialność za porażki, ale także świętować sukcesy.

Czym zajmuje się Pan w wolnym czasie?

Dużą część mojego wolnego czasu spędzam obecnie z rodziną. Jak wspomniałem, mam troje małych dzieci: syna (7 lat) i dwie córki (5 i 19 miesięcy), dlatego mam ręce pełne roboty. Mój syn od niedawna interesuje się zorganizowanym sportem i aktywnością, co szybko wypełnia harmonogram, o czym dobrze wie każdy rodzic małych dzieci. Ponadto żyjemy w społeczności w Guelph w otoczeniu wielu znajomych, dlatego spędzamy mnóstwo czasu z przyjaciółmi, rodziną i sąsiadami.

Jestem również fanem sportu. Kibicuję drużynie Toronto Maple Leafs w hokeju i Green Bay Packers w lidze futbolowej NFL, uwielbiam również Toronto Raptors. Trochę interesuję się także europejską piłką nożną.

Oprócz oglądania rozgrywek sportowych nadal próbuję grać w piłkę nożną, mimo iż moja żona przewraca oczami, gdy tylko idę na boisko. Na razie się trzymam, ale zobaczymy, jak długo to potrwa. Uwielbiam również spędzać czas na świeżym powietrzu, zwłaszcza z rodziną, w lecie, przy dobrej pogodzie.

Co jeszcze chciałby Pan dodać?

Jestem w tej firmie zaledwie od kilku tygodni, ale cieszy mnie to, że ludzie i kultura odpowiadają temu, co przedstawiono w ofercie, i odzwierciedlają moje początkowe spotkania z takimi osobami, jak Dave (Libertini) i Raf (Beeren). Bycie częścią rodziny Hendrix Genetics i reprezentowanie marki Hybrid Turkeys jest dla mnie ekscytujące. Z niecierpliwością czekam na spotkanie z wieloma innymi współpracownikami i partnerami z całego świata.